Kościół pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia NMP w Kuźniczysku jest bardzo wyjątkowym obiektem. Pierwsze wzmianki o nim pochodzą z 1709 r. Zbudowany został z modrzewia w 1746 r., zaprojektował go niemiecki architekt i budowniczy Carl Gotthard Langhans – autor takich dzieł architektury jak Brama Brandenburska w Berlinie czy Pałac Królewski we Wrocławiu.

Kuźniczysko to mała wieś położona w woj. dolnośląskim, to tutaj znajduje się zabytkowa świątynia z XVIII wieku.
Drewnianego kościółka nie sposób przeoczyć przejeżdżając przez wieś, ponieważ stoi w samym jej centrum. Powstał na kamiennej podmurówce, przy której jako budulec posłużyła „ruda darniowa” – czyli skała osadowa powstała ze słabo krystalicznych agregatów mineralnych. Otoczony jest ceglanym murem i zabytkową bramą z XIX wieku. Obiekt jest bliźniaczą budowlą w stosunku do kościoła św. Józefa w Złotowie. Tam znajdowała się parafia, natomiast obiekt z Kuźniczyska stanowił jej filię.

W 1764 r. dobudowana została drewniana wieża kościoła, która była wyposażona w mechanizm zegarowy, który posiadał trzy tarcze, zamontowano na niej też trzy dzwony, Zegar był regularnie co dwie doby nakręcany ręczną korbą. Do 1790 roku odprawiano w nim nabożeństwa w języku polskim.

Widać, że były próby ratowania zabytku, zabito wszystkie wejścia deskami i zaślepiono wielką folią okna. Niestety od jakiegoś czasu folię zerwał wiatr i po prostu zwisa sobie z okien.

Wchodząc do wnętrza obiektu, czuje się niezwykły zapach charakterystyczny dla tego typu drewnianych budowli. Można odnieść wrażenie, jakby człowiek znalazł się na chwilę w innym świecie. Wszędzie pachnie starym drewnem, nie ma żywej duszy, jest cicho i spokojnie. Posadzka już dawano zniknęła z tego kościoła, pod nogami znajduje się tylko piasek. Wszędzie widać powyrywane deski i poukładane stosy cegieł, które wyglądają, jakby zaraz ktoś miał je wynieść. Obecnie świątynia niszczeje, podłogi zostały zerwane, a w nawie głównej prawie nie ma już kościelnych ław. Obiekt jest wpisany do rejestru zabytków.
Nie wiadomo, kiedy łupem padły organy, pozostała po nich tylko podstawa.

Prowizorycznie zabezpieczone okna folią, która powiewa sobie na wietrze.

Zachowały się tu też stare polichromie z cytatami Biblii, już wyblakłe i bardzo niewyraźne.

4 komentarze
Ciekawski
20 października 2021 at 08:52Coś się nie zgadza. Jak mógł ją zaprojektować Carl Gotthard Langhans skoro urodził się 15 grudnia 1732? W wieku 14?
Anka
4 grudnia 2021 at 16:14Kościół jest wpisany do rejestru zabytków, zbudowany w 1709 przebudowany … i tu są 2 daty 1746 i 1764, do 1952 roku był kościołem ewangelickim, potem przejął go kościół katolicki, w 2017 roku był jeszcze podupadającym zabytkiem, dzisiaj niestety to już ruina…
Argentum
8 listopada 2021 at 11:52Czy ktoś tym obiektem w ogóle się interesuje, żeby go odrestaurować? Zabezpieczyć? Cokolwiek?
Przecież to zbrodnia, by taki budynek niszczał 🙁
ToTemat
30 stycznia 2022 at 21:49Typowa ochrona zabytków w polsce w czystym wydaniu. Wszędzie tak jest – zero ochrony i niszczenie bo to kraj barbarzyńców i złodziejów rządowych. Pamiętam jak gorzelnia z Ulikowa kamienna z ochrony zabytków została zburzona nawet konserwator o tym nie wiedział. A jak mu powiedziałem to woda w usta i nie odpisywali na pytania co dalej z tą samowolą.